poniedziałek, 12 marca 2018

Zaburzenia odżywiania


Zaburzenia odżywiania – choroba na całe życie? Metody leczenia.


Zaburzenia odżywiania to poważne zaburzenia na tle psychiczny.
W wyjściu z tej choroby pomoże tylko dobry dietetyk, który
ma kompetencje psychologiczne. 
Mówi się, że jeśli raz zachorujesz na zaburzenia odżywiania, to nawet jeśli uda Ci się pozbyć objawów tej choroby, już zawsze będziesz „bulimiczką”/”anorektyczką”, ponieważ choroba w każdym momencie Twojego życia może powrócić, jeśli tylko pojawią się czynniki, które powrotem wyzwolą objawy.  Moim zdaniem to niepotrzebna stygmatyzacja. Myślę, że ta definicja mogłaby równie dobrze dotyczyć każdej innej choroby.
Taka stygmatyzacja może znacząco opóźniać leczenie i ogólne samopoczucie w chorobie. Skoro nawet po wyleczeniu choroba zostanie ze mną, to po co w ogóle próbować? Spróbuj osobie otyłej powiedzieć „Super, że się odchudzasz, no ale wiesz, jak zaczniesz znowu jeść za dużo, to przytyjesz . Więc w sumie to i tak nadal będziesz otyła”. Bez sensu? Odnośnie zaburzeń odżywiania nadal jest tak samo bez sensu.

Po pierwsze: na leczenie stosowane w dziennych ośrodkach leczenia, składa się między innymi na pilnowaniu chorych podczas posiłków, regularnych spotkaniach terapeutycznych indywidualnych i grupowych oraz odizolowaniu chorych od czynników wywołujących chorobę. Najczęściej po takim kilkutygodniowym pobycie w ośrodku terapeutycznym objawy częściowo ustępują lub łagodnieją, a choroba wydaje się łatwiejsza do opanowania. Pojawia się lepsze samopoczucie, nawiązują się też nowe, fajne znajomości, które chcemy pielęgnować. Mimo to bardzo duży procent chorych po terapii w ośrodku dziennym wraca do choroby. Po powrocie do domu często okazuje się, że czeka na pacjenta puszka Pandory. Okazuje się nagle, że otoczenie  wcale się nie zmieniło i nadal jest czynnikiem stymulującym chorobę. Pobyt w ośrodku pozwolił wyciszyć objawy, ponieważ zabrakło czynnika wyzwalającego, jednak nie oznacza to, że chory radzi sobie z realnym problemem, manifestowanym przez zaburzenia. Kluczowa w tym wypadku jest dalsza terapia indywidualna i rodzinna, a o braku objawów można mówić, gdy nie występują mimo czynników, które je wcześniej wyzwalały.

Po drugie: nie wszystko na raz. Przejście z dwóch jabłek dziennie na 2000 kcal nie jest dobrym pomysłem, może za to bardzo zaszkodzić . W układzie pokarmowym głodującego organizmu zachodzą niekorzystne zmiany - zwalnia się perystaltyka jelit, obniża wydzielanie kwasu żołądkowego, może wystąpić zanik niektórych enzymów oraz znaczne zaburzenia elektrolitowe. Przy dużym wyniszczeniu, podanie tak dużej (stosunkowo) ilości kalorii może skończyć się śmiercią na skutek zaburzeń elektrolitowych. Nawet gdy wyniszczenie jest małe, warto zacząć od bardzo powolnego zwiększania przyjmowania porcji, w zależności jakie porcje zjadane były wcześniej. Początkowo należy też słuchać chorej osoby i wybierać produkty, które smakują jej i nie powodują zbyt dużego lęku.

Nie da się opisać wszystkich zasad leczenia w jednym artykule, a nawet w jednej książce. Główna zasada jest jednak prosta – czegoś, na co pracowało się latami nie pozbędziemy się w kilka tygodni. Przede wszystkim nie żadnej „pewnej” metody. Są za to sposoby, które na pewno nie zadziałają.
Jeśli wiesz, że masz problemy z odżywianiem skorzystaj z porady dietetyka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz